DŻIBUTTI FC

Tomi

No właśnie powstał nowy temat związany z Liga mistrzów i tam można wypowiadać sie na tematy z wiązane z nią

Bendżi

W sobote graliśmy ostatnie dwa mecze w tym sezonie i od tego jak zagramy zależał nasz wynik w tabeli. I udało się, wygraliśmy dwa mecze (5-1 ; 5-0) przez co awansowaliśmy z 11 na 9 pozycje. To najlepsze jak narazie osiągnięcie naszej drużyny, zawsze kryliśmy tyły, no ale taraz znajdujemy się po środku tabeli, z czego ja osobiście jestem bardzo zadowolony. No i mam nadzieje że w następnym sezonie utrzymamy formę i pokażemy jeszcze na co nas stać Smile

Pozdro dla teamu

Tomi

No jak tu wyżej kolega z teamu wspomniał dzis był nasz dobry dzien.Chciałbym zaznaczyć że wczoraj były ostatki i co z tym się wiąże każdy chciał jakoś sie zabawić. Ale chciałbym pochwalić naszą druzynę bo zachowała się przyzwoicie. Ja osobiście zrezygnowałem z uciech i pozostyałem w domu(czego absolutnie nie żałuje bo nawet dobrze mi się grało). W tych dwóch meczach tak bardzo ważnych dla nas bo walczyliśmy o 9 miejsce "prawie" każdy z nas dał z siebie wszystko. Grało nam się bardzo dobrze. Po raz któryś zagralismy wreszcuie zespołowo. I jak nie zawsze bywało biegalismy ile mogliśmy.Wyniki podał Bendżi więc nie bede ich podawał. Ale chciałbym zqaznaczyc że najpiękniejsza bramke naszych meczy strzelił nie kto inny jak Łukasz Wojtaszko zwany Wiedźim który jest bramkarzem. Zaczarował wszystkich i przefantastycznie uderzył piłkę z pół woleja. Więcej napisze jak będe miał czas

Tomi

No i dodałem wreszcie drugi filmik z meczu mozna już go ściągnąć i komentować Very Happy

A tak po za tym to za tydzień mamy zakończenie ligi w sobote(będzie się działo) i przydałby sie aparat

[link widoczny dla zalogowanych] <---drugi filmik

Bendżi

Mam nadzieje że ja będe miał na czas aparat, no ale to się jeszcze okaże, wszystko zależy od tego kiedy zostanie naprawiony. A jeszcze właśnie chciałem wrócić do tematu z dwóch ostatnich nidzielnych meczy meczy. Nie będe przebierał w słowach, ale delikatniej tego się nie da powiedzieć. Jak powiedział Tomi "prawie" każdy z nas dał z siebie wszystko, właśnie "PRAWIE" już nie będe mówił o kogo mi chodzi, ale każdy z naszej drużyny się domyśla. Ja pierdole już nawet jak był Heniek w naszej drużynie to nie była tak atmosfera w szatni, jak wygraliśmy jakiś mecz to nie było żadnych powodów do kłutni, a teraz nie pamiętam takiego meczu w którym nie miał by ktoś pretensji to "tej" osoby. Po pierwsze zawsze narobi wstydu całej drużynie (kłutnie z sędzią, wybieganie na boisko w czasie meczu) i jeszcze nie spotkałem takiego człowieka który tak mało biega i później pierdoli głupoty że biegał cały czas. W zeszłym sezonie byliśmy na ostatnim miejscu i nie miałem żadnego urazu, a teraz zajeliśmy miejsce 9 (na 16 o ile się nie myle) z czego jestem bardzo szczęśliwy, ale i też wkurwiony takim zachowaniem ze strony tej osoby. No to tyle by było, mojej wypowiedzi, może jest ostra ale naprawde tego się nie da delikatnie opowiedzieć. Pozdro dla wszystkich ludzi którzy odwiedzili to wypasione forum

BaKeR

[color=red][/colorI tak to jest. Nareszcie nam sie powiodło w tej naszej lidze, 9 miejsce to jest juz dobry wynik widać ze jak graja 2 najlepszych obrońców świata ze soba to sa widoczne wyniki (i wreszcie coś strzelilem). Za rok pokarzemy wszystkim jak sie gra w piłe najlepsza na świecie!!! Skopiemy wszystkim tak tyłki ze przez nastepny rok beda musieli załatwiać sie na stojaco!!! Very Happy

Bendżi · Wysłany: Nie 14:16, 05 Mar 2006 Temat postu:

I tak oto sezon 2005/2006 turnieju piłki halowej dobiegł końca. W niedziele odbyło się zakończenie, ja osobiście miałem nadzieje że w tym roku odbierzemy puchar, ale skończyło się na statuetce z której jestem również bardzo zadowolony. Nagrode odebrał nikt inny jak nasz kluczowy zawodnik i kapitan drużyny Tomasz I. Po odebraniu nagrody stwierdziliśmy naukowo że należało by jakoś uczcić zakończenie sezonu, to sobie pojechaliśmy do dwojaka i tak się złożyło że nie tylko my opijaliśmy zakończenie. Drużyna która zajeła 1 miejsce w pierwszej lidze czyli siwex czółna też postanowiła się nachlać. Było zawaliście ale obawiam się że nie dla wszystki, jeden z naszych zawodników chyba przesadził z napojami "energetycznymi i stracił przytomność" Smile

ale takie życie pijaka. Później pojechaliśmy do capri no i oczywicie nikt inny jak tomek zaproponował pizze "diabelską", normalnie tak nam ryja wypaliło że to bajka, a nasz zawodnik w dalszym ciągu spał. Oby takich zakończeń było jak naj więcej Smile

Tomi · Wysłany: Śro 14:31, 08 Mar 2006 Temat postu:

"NO z tego co u góry widać to niezła imprezka mnie o mineła" takich słów mógłby użyć jeden z naszych towarzyszy zakończenia który zapad w zimowy sen.Tak jak zagralismy dwa ostatnie mecze w lidze(wygraliśmy z dwoma bardzo dobrymi drużynami 5:1 i 5:0) tak samo dobrze zakończyliśmy sezon. Imprezka była przednia już przy odbiorze dypolomu i statuetki dopisywał nam humor. Niestety jak to bywa ze statuetkami nieda się z nich napić. No i co w takim wypadku zrobić? Z biegiem czasu coraz to nowe myśli kłębiły się po głowach zawodnków. Przychodziły napływy i odpływy fantazji wymieszanej z finezją.Na szczęscie był między naszymi zastępami jeden trzeźwo myślący kierowca który w pore wyruszył na poszukiwanie przygód i wiedzy w dalekie kraje zwane w niektórych skrawkach naszej ziemi "Lublinem" i wraz ze swoją osobowością i nie tęgim dowcipem zabrał nam statuetkę i dyplom.Moze i dobrze że tak uczynił ów nieszczęśliwy druh który nie mógł w owym czasie napić się soku z gumi jagód, gdyż w naszych nie tęgich głowach zaczyły kołatać myśli żeby "nie ze złota, nie ze srebra ale z PLASTIKU" statuetke ów dającego przykład piłkarza przetopić i uformować narzędzie do przetrzymywania i popijania soku z gumi Jagód. I tak oto to czterech dzielnych wodzireji pozostało przy okrągłym stole. Niestety wtedy to oto wydarzył się przykry wypadek i jednego z naszych jak to dzisiaj się mówi Ziomów zabrały Hefalumpy. A działo to się tak. Hefalumpy skontaktowały się z ów siedzącym z nami naszym kompanem i powiadomiły go o dość przykrej jak dla niego i dla nas decyzji wielkij Siostry. A chodziło o to że Hefalumpy były w tym czasie w stanie wojny z Hezalami-odwiecznym ich przeciwnikom w walce o jagody z których był produkowany sok. I tak to nasz kompan musiał zbierać siły do walki z tymi to oto wojownikami. I tak z czterech zrobiło się nas trzech. Po niespełna godzinie zostało nas tylko 2,5 ponieważ jeden z naszych raz a to wdawał się w medytacje i wyłaczał się z z rzeczywistośći.Gdy napoiliśmy nasze brzuchy sokiem wyruszyliśmy w poszukiwanie kolejnych i jakże niezwykłych przygód. Na drodze staneło jakże niezwykle trudne wyzwanie przystanek Capri no i jakże było odmówić. Tam oto wypaliliśmy wszystkie bakterie w nas żyjące jedząc nieziemskiego pochodzenia jelita tytanozaura zwanę po ziomalsku Pizzą polaną sosem sirkowym(VI). Gdy już mysleliśmy ze umrzemy bo nie mielismy soku z gómi jagód a pragnienie stawało się coraz większe wstąpił w nas nowy duch i wyruszyliśmy jakże zadowoleni z życią z językami na wierzchu w poszukiwaniu soku.I tak oto we trzech czasem idąc czasem się teleportując(ale to tylko jeden z nas potrafił, a działo się to tak szedłem sobie ja i jeszcze jeden "Ziom" a za nami trzeci w odległości 20 metrów, w pewnym momencie było aby słychać świst i blask, odwracamy się i patrzymy a naszego kompana nie widać i wtedy zdalismy sobie sprawe ze tym kto potrafi się teleportować jest właśnie on bo paru minutach znów ukazał się naszym oczom. Ale chyba ta transformacja jest bolesną bo jakoś stękał jękał itp.) I tak dotarliśmy do stacji miedzyplanetarnej a z tamtąd stopem galaktycznym do naszej orbity. I tak to niestety kończy się ta opowieść. Ale drodzy czytelnicy nie bójcie się za rok bedzie kolejne zakończenie i znów moze w tych nie tęgich głowach powstanie kolejna część tych niesamowitych opowieśći.
Autor:
Tomasz I.
Wszelkie prawa zastrzeżone(R)

Tomi · Wysłany: Śro 14:32, 08 Mar 2006 Temat postu:

Moze i długie ale warto przeczytać całość komentarze mile widziane:D

Komandos · Wysłany: Śro 16:41, 08 Mar 2006 Temat postu:

Ja pier.... jaki poetycki opis, z takim czymś to można iść zdawać mature, Tomi spox - minołeś sie z powołaniem

Tomi · Wysłany: Śro 21:06, 08 Mar 2006 Temat postu:

Możliwe jest ze sie i minąłem z powołaniem ale każdy chodzi różnymi ścieżkami moze kiedyś w odległej galaktyce i czasie wyskrobie jakieś opowiadanie i opublikuje za co dostanę nagrode NIKE, ale nie znane są losy skazańca na wygnaniu. A przeszłości i tak nie da się cofnąć.Tak oto pesymistycznym akcentem kończy się dzisiejszy odcinek Wieczorynki. Za uwagę dziekują państwu nasz kapitan i ja Jażąbek Wacław. Dozobaczenia wkrótce.

Bendżi · Wysłany: Śro 18:31, 15 Mar 2006 Temat postu:

Tomi, doszedłem do wniosku że ty jesteś człowiek universalny. Grać w piłe potrafisz, opowiadania tworzyć niesamowite,a i jeżeli chodzi o picie to też się jeszcze na tobie nie zawiodłem. Ale zobaczyłem, a dokładnie przeczytałem małe uchybienie że dobrze ci wychodzi olewanie dziewczyn(wiesz o co mi biega). Ale z drugiej strony, to też zalicze do plusów Very Happy

Tomi · Wysłany: Nie 19:57, 19 Mar 2006 Temat postu:

Bendżi · Wysłany: Śro 19:39, 22 Mar 2006 Temat postu:

No jeżeli chodzi ci o wymiotowanie, to nie jeden zkacoway człowiek by tobie pozazdrościł. Mi to jak ulewa to czuje że rwie mi wszystkie moje narządy na zewnątrz, ale ten temat już zostawie. A poruszając temat "panny doskonałej" to musisz jeszcze zwrócić uwagę na to jaki ona ma przebieg (zużycie). No bo chyba nie chcesz mieć takiej kobity która trzymała w ręku nie jeden drążek od zmiany biegów. Smile

Komandos · Wysłany: Śro 21:03, 22 Mar 2006 Temat postu:

No to ja powiem że oprócz wyżej wymienionych zalet kobita powinna jeszcze dobrze znać obsługę sprzętu rolniczego to wtedy juz będzie uniwersalna. A po zatym to proponuje dać na te rozważania oddzielny temat w dziale "4fun" albo "hydepark" bo to troche nie pasuje tematycznie do DżibuttiFC.