DŻIBUTTI FC

Tomi

Wschodnio-południowi Afryańscy wojowni wypijali krew przeciwników wirząc że dzięki temu przejmują moc rywali.Tak samo i my będziemy spijać nasz pot aby nasza forma nie poszła w eter

To była metafora i nie należy jej tłumaczyć w dosłownym tego słowa znaczeniu

Tomi

Podam narazie wyniki ostatnich(sobotnich meczy).Relacja z nich pojawi sie jak odnajdę wenę twórczą(olbo ona odnqajdzie mnie, bo i jest i taka mozliwość/lub gdy bede miał natchnienie pochodzące od muzy)

Dżibutti - Ariva 4:3
Dżibutti - Galacticos 5:3

BaKeR

no to jest lustro. jestesmy na 2 miejscu w tabeli

Tomi

Zaznaczam juz na samym początku ze autor tego oto reportażu, pisze swoje zacne dzieło beż jakich kolwiek wspomagaczy ze stony weny twórczej jak i natchnienia zwanegą Muzą.

Mecz jak zwykle choć tym raze w Sobote miał miejsce na hali przy gimnazjum w Bełżycach.Miał to być jeden ze smutniejszych meczy w tym sezonie, bo po pierwsze trudni i nie znani rywale(Ariva), po drugie przeciwnicy którzy pozostawili uraz psychczny w każdym z zawodników Dzibutti(ta drużyna która zadała tak ciężkie rany to Galacticos) a po trzecie to strasznie okrojony skład.Na dodatek połowa teamu grała osłabiona chorobą(Bendżi i Żaba) Druga połowa(tu nazwisk nie wymienie z powodu ochrony danych osobowych) była zmęczona nocnymi treningami i uzupełnieniami paliwa rakietowego na petro.Aby dwóch dzielnych wojowników oparło się tak kuszącym zachętom na spożycie paliwa rakietowego(jeden bo musiał prowadzic a drugi bo rano musiał prowadzic) I tak oto zacna drużyna gotowa do boju w 34% przybyła na miejsce walki.Na początku było ich 6. Po raz pierwszy widziałem tak zdeterminowana drużynę.Grali jakby natchnieni zwycięstwami polaków.Prawie wszystko im wychodziło.Grali umiejętnie z pomysłem na gre.Szanowali piłke i co rzadko sie zdarzało wykorzystywali sytuacje które stwarzali.Na największe brawa i uznanie zasługuje strzelec 4 bramek Żaba.Ale nalezy nie zapominać o reszcie druzyny która to wypracowywała sytuacje i dzięki zgraniu wygrała oba mecze.

Jak znajde wene to zmodyfikuje ten post.Ale narazie daleka droga mnie czeka

Bendżi

BaKeR

a sygnal chodel swoj drugi mecz przegral

Tomi

Następne mecze drużyna Dżibutti zagra w niedziele(03.12.2006) o 10 42 pierwszy mecz z ASL .A drugi z Tabal Kozubszczyzna o godz 11.36

Ciężkie mecze ale tzreba bedzie powalczyć

Wolly

po w-f stwierdzilem ze juz nadaje sie do gry wiec jesli to nie sprawia problemu to moge grac ale tylko i wylacznie w niedziele soboty odpadaja

Wiedźmin

W jutrzejszym jak ważnym dniu, dla teamu Fc Dżibutti, nie będę mógł niestety zagrać. Sok z gumijagód robi swoje. Nasz kolega robi taki zarąbisty, że wymiata odrazu. Nie bez przyczyny jego nazwa to zgon ozyrysa. Próbowaliśmy z kolegami stawic jemu czoła. Niestety padłem jego ofiarą dosłownie i w przenośni. Skończyło się wszystko 6 szwami na głowie i kacem moralnym. Liczę, że kolega Konrad stanie wyskości zadania i po jutrzejszym dniu będziemy się cieszyć z 1 miejsca Polaków i Fc Dżibutti.

Bendżi

Wyniki Niedzielnych meczy(03.12.06)
Dżibutti FC 5-0 ASL
Dżibutti FC 0-2 Tabal Kozubszczyzna
Przebieg z meczy mam nadzieje że jak zwykle przdstawi niedogotowany Tomek

Tomi

Siem siema siema.Wita wasz jakze zawsze niedogotowany tomi z miejsca, które jak zapewne wszyscy znają i kochaja, na którym to człowiek powinien spędzać jak najwięcej czasu, z którym powinny być zwiazane tyl;ko dobre chwile, na którym wyzwalana jest duża część energi, gdzie otwieraja sie horyzonty, gdzie człowiekowi włącza sie fantazja i finezja, czyli Hala Sportowa w Bełżycach.

Na trybunach setki kibiców, którzy nie mogą się doczekać gwizdka rozpoczynajacego, jakze ciekawie się zapowiadajacego spotkania pomiędzy: Jakże skutecznie grającymi do tej pory zawodnikami ASL(4 mecze 4 zwycięstwa)(lider tabeli) i zawodnikami jakze egzotycznymi, pochodzącymi z dalekich krain na wschodzie.. zawodników Dżibutti FC(zajmowali przed tym meczem 2 miejsce:)).Atmosfera na hali z każdą sekund ą nabiera coraz większej temperatury.Zawodnicy obu druzyn energicznie się rozgrzewają.Sędzia nakazuje podejsc kapitanom obu drużyn. Następuje zwolnienie komory losującej I tak oto w skrócie D żibutti rozpoczyna spotkanie. W wyjściowej 5 znajdują się Iwaniak Konrad(bramkarz) zastanawiacie się pewnie dlaczego ów strasznie dobrze broniący i jakze o dtrasznym brzmieniu ksywy Wiedźmin nie broni, ale wyjaśnie to tylko w kilku słowach.W piątek były andrzejki. On myślał ze jest pragnienie, a obiekt dotad nie znany że jest Sprite. Obiekt ten nie został ustalony iz rzaden z uczestników tej imprezy nie zarejestrował nic na swoim twardym dysku pamięci) W polu zagrali Bendżi,żaba,Wili i ten którego imienia lepiej nie wypowiadać, chociaż w owym czasie mozna jeszcze było,ale kilka godzin później dokładnie koło 19 tak haniebnie postąpił ze hej...Zdradze wam potajemnie ze chodzi o niejakiego Tomiego(łamacza nosów, a dlaczego nosów?bo nie serc).Jak juz mówiłem to Dzibutti rozpoczeło to spotkanie.Obie drużyny grały nie pewnie.Ale to chyba zawodnicy drużyny przeciwnej mieli więcej Andrzejów w druzynie bo u nas nie ma zadnego.I tak oto druzyna egoticos zaczeła grać coraz śmielej. Grała od nogi do nogi i tak dalej.I juz po kilku minutach Żaba wpisał się na liste.Wtedy miny ASlu zrzedły, ale nic nie mogli zrobić bo śrdki znieczulające dalej działały.A Dzibutti grało swoje choć maiało sporo sytuacji ale jak zawsze nie grzeszyło skutecznoscią.Wielu zawodników mogło się jeszcez wpisac na liste strzelców , ale a to za mocne podanie a to niecelny strzał. I tak oto do przerwy wynik utrzymał się 2:0.Po przerwie zawodnicy Dzibutti a zaznaczam ze w trakcie meczu były rotacyjne zmiany z świeżymi zawodnikami: Bobrem i Diabłem którzy to sporo wnosili do spotkania.I tak od nogi do nogi i po między nogami bramkarza wpadła tzrecia bramka autorstwa Bobra.Do końca meczu wpisali się jeszcze Diabeł. W sumie wygraliśmy 5:0. A bramki strzelili Żaba dwie, Bober dwie i diabeł jedną.
Zawdonicy z Dzibutti zschodzili jakze zadowoleni z parkietu zcego nie mozna powiedzieć o przeciwnikach, którzy zamiast mówić polszczyzną używali tylko łaciny
To tyle z Hali Do zobaczenia i usłyszenia
Komentował Jan wężyk

Niedz!u

hehehe.... gratuluje wyniku Very Happy

No i to "krótkie" sprawozdanie z meczyku... wypas! Czekam na więcej Wink

Edit: To pod moim postem też jest dobre Wink

Szkoda tylko że przegran zaliczyliscie ;(

Tomi

Tamto było sielanką teraz czas na rzeczywistość.
Do meczu każdy wyszedł zadowolony z poprzedniego wyniku.Zaznaczam że każdy widział świat w różowych okul;arach.Ale nie było chyba takiej osoby która by nie doceniała wagi przeciwnika. Wkońcu to nie byle kto tylko Kozubszczyzna.Szybka rozgrzewka i sędzia znów woła kapitanów.Tam wymowne spojrzenia kapitanów w oczy, sprawdzanie psychiki przeciwnika.I znów dzibutti rozpoczyna spotkanie.Mecz rozpoczął się w wolnym tępie, ale z sekundy na sekunde nabierał tempa.Piłka chodziła jak po sznurku tylko czasem aby niecelne podanie i strata akcji.Mecz toczył się akcja za akcje. A to raz my atakowalismy a to raz przeciwnicy. Ale prosze państwa co to saię dzieje z kontrą wychodzą zawodnicy z Kozubszczyzny idą juz tzrech na dwóch klepa klepa i klepa. Jadą naszych jak chcą. Ale znów nie celne podanie i strata. Uff dzibutti odetchneło z ulgą. Akcej zaczyna bramkarz podanie do Tomiego ten do Bendziego on znów do tomiego i Tomi jest juz na połowie przeciwników.Mija jednego i podaje do Wiliego ten przyjmuje w locie kiwka mija bramkarza, który to nie mając co zrobic ratuje się faulem.Tak tak tak krzycz ą zawodnicy Ezosticos.Mamy karny,Do karnego podchodzi sam poszkodowany(ostatnio kiedy grał z Bobrem wykorzystał 3/3 karne,a le zawssze kopał z czuba, tym razem mu się nie udało i tak zamioast Dziubutti prowadzic do przerwy 1:0 schodziło boiska przy stanie 0:0. Druga połowa rozpoczeła sie sennie. Kozubszcyzna grała klepą ale na swojej połowie co im nic nie dawało. Zrobili jedną akcje w meczu i było aby klepa klepa podanie czub i strzał i sedzie pokazał na srodek co oznaczało ze Dzibutti przegrywa 1:0. Zawodnicy Dzibutti rzucili sie do odrabiania strat. Mieli sporo sytuacje , ale za to nie mieli szczęscia i skuteczności(jak zawsze) Wiele razy próbował Wili ale bez skutecznie, wtórował mu przy tym Żaba , zle ten źle uderzył w piłke. Wynik do ostatnich sekund utzrymywał sie. Dzibutti ciągle atakowało a oni skutecznie się bronili. Kiedy miało się ku końcowi przeciwnicy wyszli z kontrą i stzeelili na 2:0 i tak i oto piękny sen pękł..
Wszyscy byli załamani, niektórzy płakali inni używali tylko łaciny.Język polski nie istniał. Każdy do każdego miał pretensje.
Ale mozę i dobrze ze tak się stało.
To będzie taki zimny prysznic.
Oczywiscie jeśżeli zawodnicy wyciągną konsekwencje i poprawią błędy.

To tyle z jakże smutnego widowiska, załamany Jan Wężyk

I co tu dodać co tu kryć wszystkim nam chce się wyć Sad

Załamany

Bendżi

Komentować drugi mecz czy nie, o to jest pytanie. Eeeee szkoda sobie nerwy psuć.
Krótko i na temat. Przegraliśmy na własne życzenie!!!

BaKeR

sygnał chodel jednak wygrał a nie gimnazjum.
wiec mamy 3 miejsce